PRZEMOC W SZKOLE – ZAUWAŻ SWOJE DZIECKO

Koniec października, listopad – to czas, gdy klasy już się dobrze zgrały, utworzyły się obozy przyjaciół i wrogów, wszyscy wiedzą już, czego się po sobie spodziewać. To też czas, gdy najczęściej dochodzi do poważniejszych konfliktów między uczniami. Pierwsza połowa roku szkolnego to czas budowania pozycji, sprawdzania. Dzieci i młodzież, poddana dużym stresom na co dzień, niestety musi w jakiś sposób odreagować.
To tekst dla rodziców, wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy myślą, że te sprawy nie dotyczą ich dziecka. Także dla tych, którzy swojego dziecka nigdy nie wiedzieliby w roli agresora. Każdy rodzic kocha swoje dziecko i mu wierzy. Każdy rodzic jest przekonany, że w kłótni dzieci to jego dziecko miało rację. Jednak tysiące, dziesiątki tysięcy dzieci i nastolatków rocznie okazuje się nie takimi aniołkami, jakimi widzieli ich rodzice. Co się zatem dzieje z naszymi dziećmi?
Powodów frustracji, smutku i wściekłości u dzieci i młodzieży jest mnóstwo. Najważniejsze z nich to odtrącenie przez rodzica, znęcanie się psychiczne przez rodzica, kłopoty psychiczne i życiowe rodziców, rozwód – jakikolwiek by nie był. Powody mogą być też takie, że dziecko czuje się mało wartościowe, wyalienowane przez otoczenie, nielubiane, wyśmiewane przez kolegów. Czasem powodem złych zachowań mogą być nawarstwione problemy – np. konflikt z jakimś dorosłym, molestowanie seksualne przez kogoś, czy nawet bieda.
Na większość z tych sytuacji dorośli mogą dość szybko i łatwo zaradzić – tylko sęk w tym, że często sytuacje te są ukrywane przez dziecko. Co zatem robić, jak być czujnym i jak pomagać?
Obserwuj zachowanie swojego dziecka i jego grupy kolegów, poznaj jego towarzystwo, zapraszajcie kolegów do domu. Czy Twoje dziecko nie ma żadnego kolegi? Czy nikt nie chce mu pożyczyć zeszytu po chorobie? To znak, że coś jest nie tak, że pociecha potrzebuje pomocy i rozmów oraz współpracy z pedagogami ze szkoły.
Czasem zdarza się, że zachowanie dziecka diametralnie się zmienia – staje się ono smutne, zamknięte w sobie, niegrzeczne, a czasem agresywne i wybuchowe. Zmiana zachowania dziecka często wynika z ukrywanych konfliktów szkolnych – rozmawiaj dużo z dzieckiem i spędzaj z nim czas, to jedyna droga do serca młodszej czy starszej pociechy. Nikt tego za Ciebie nie zrobi – Ty jako rodzic masz być pierwszym przyjacielem dziecka i taką osobą, na której ona zawsze może polegać. Musisz być takim partnerem dla swojego syna czy córki, że w razie kłopotów zwróci się z nimi do Ciebie. Jeśli to już nastąpi – nigdy sprawy nie bagatelizuj i nie odrzucaj dziecka, bo nawet małe problemiki mogą w danym momencie dla dziecka być niezwykle ważne. Są też oczywiście takie sprawy, o których nigdy jako rodzic się nie dowiesz, sprawy intymne, bardzo bolesne czy inne – takie, którymi dziecko nie będzie chciało Cię obciążać, albo które będzie chciało zostawić tylko i wyłącznie dla siebie. Ma do tego prawo, zwłaszcza, jeśli jest już nastolatkiem. Ty jako rodzic możesz tylko budować Waszą dobrą relację i wspierać, nie możesz wejść “z butami” w świat nastolatka, bo efekt będzie odwrotny do zamierzonego. Nigdy nie czytaj pamiętników czy listów dziecka, zwłaszcza nastoletniego, bo na zawsze stracisz zaufanie córki czy syna.
Czy moje dziecko jest ofiarą, czy agresorem?
Wszystko, co do tej pory napisaliśmy, służyło budowaniu relacji i dotyczyło raczej bronienia swego dziecka. Co jednak, gdy to nasze dziecko dokucza? Nie bierzecie tego pod uwagę? To duży błąd. Nawet najgrzeczniejsze uczennice potrafią robić dużą krzywdę innym dzieciom, z zazdrości o pełną rodzinę, o lepsze ubrania czy o atencję nauczyciela. Najgorsze, gdy skumuluje się kilka aspektów – rozwód rodziców, złe oceny, szlaban na telefon i poczucie braku uwagi rodziców – mały lub młody człowiek nie umie dobrze zarządzać emocjami i komunikować się z otoczeniem, dlatego pierwszą odpowiedzią na te zdarzenia będzie dokuczanie koleżance z sąsiedniej ławki, otyłemu koledze czy dziecku z jakimś defektem w urodzie lub zachowaniu. Ofiarę łatwo znaleźć, bo dzieci non stop między sobą godzą się i kłócą, zaczepiają się wzajemnie, pomawiają, bronią kolegów i wyśmiewają innych. Na takim gruncie mały agresor świetnie się odnajdzie i to tu będzie budował swoją pozycję – nie chcą mu dać miłości, dobrych ocen i akceptacji? W takim razie sam sobie weźmie co będzie chciał – ukradnie coś, zrobi złośliwy żart wrzucając koledze czapkę na drzewo, a może zacznie stale kogoś nękać czy wyłudzać pieniądze.
Wszystko będzie dobrze, gdy zachowania te wykryje nauczyciel, zgłoszą inne dzieci lub szybko się zakończą. Jest to dość łatwe w klasach młodszych. Od mniej więcej czwartej klasy szkoły podstawowej dzieci już jednak są traktowane przez otoczenie nieco inaczej, jako bardziej samodzielne i dojrzalsze, zatem mają więcej swobody, nie są pilnowane na każdym kroku. To daje świetne pole do “popisów”. Gdy dzieci odczuwają brak kontroli, ich pomysły mogą być zadziwiające.
Gdy dorośli w porę nie wykryją, że dochodzi do prześladowań jakiegoś dziecka, może stać się tragedia, począwszy od ogromnego urazu psychicznego ofiary, jej nieszczęścia, aż do radykalnych kroków jak ucieczka, samookaleczenie się czy samobójstwo. Krzywdę mogą też wyrządzić rówieśnicy – od znęcania się psychicznego, poprzez zastraszanie i wyłudzenia, aż do fizycznego znęcania się nad ofiarą.
Ogromną rolę mają nauczyciele, ale oczywiście nie wychwycą oni wszystkich spraw – po pierwsze, nie wszyscy nauczyciele są zainteresowani pomocą dzieciom i nie wszyscy się do tego nadają. Po drugie, konflikty mogą przebiegać na płaszczyźnie pozaszkolnej, a agresorem może być o 3 lata starszy chłopiec z podwórka czy kuzynka. To rodzice są odpowiedzialni za swoje dzieci i na nich spoczywa obowiązek dobrego kontaktu z dzieckiem, interesowania się jego sprawami i problemami.
W dzisiejszych czasach rodzice czasem nie mają sił i środków, by poradzić sobie z otaczającą rzeczywistością. Ich własne problemy w rodzinie, pracy, finansach powodują często depresje, załamania, nerwice czy postawy obronne. Bardzo często właśnie mając 5-10 letnie dzieci rodzice podejmują decyzje o rozwodzie – a to zawsze jest traumą dla całej rodziny. W takich sytuacjach, gdy dorośli stwarzają dzieciom okropne warunki zamiast miłości i wsparcia, warto korzystać z pomocy. Pomocą może być babcia, która ma więcej czasu i żyje w mniejszym stresie, ona często w trudnych chwilach życiowych może wspierać dziecko zamiast rodziców, którzy nie dają rady tego robić. Może to być stała pomoc psychoterapeuty rodzinnego, on pomoże Wam sprawić, by codzienność była znośna dla dziecka i nie wyrządziła mu krzywdy. Bo krzywdą jest być w klasie ofiarą, ale krzywdą jest też bycie agresorem – to krzywda na całe życie, jeśli młodzieniec staje się przestępcą, na pewno nie jest z tego powodu szczęśliwy i niedługo zbierze tego owoce – w postaci narkotyków, pijaństwa, złodziejstwa, więzienia, braku edukacji. Takie dziecko będzie miało wieczne problemy – w szkole, na obozie letnim, wśród znajomych, w pracy…
Ponieważ rodzice często nie zdają sobie sprawy z tych rzeczy i odsuwają je od siebie, to warto interesować się też życiem klasy, kolegów, zwłaszcza w przypadku młodszych dzieci łatwo zaobserwować różne niepokojące zachowania, które następnie można zgłosić rodzicowi i wychowawcy. Na pewno warto zrobić wszystko, by nigdy grupa dzieci nie wyszydzała i nie atakowała jednego dziecka. Uczmy tego nasze córki i synów już od młodych lat – że trzeba stawać w obronie ofiary, trzeba hamować zapędy grupy jeśli komuś może stać się krzywda i że zawsze trzeba umieć i mieć odwagę powiedzieć NIE, jeśli działania kolegów będą niewłaściwe.
Autorem artykułu jest KOGIS Portal Turystyki Dziecięcej