ZBIERAMY NA WYCIECZKĘ… ALE JAK?

Na wycieczki szkolne wiele klas nie jeździ, zwłaszcza z mniejszych miejscowości i małych grup klasowych. Niestety, dla wielu rodziców sfinansowanie nawet 1-2 dniowej wycieczki jest problemem. Ale od czego jest przedsiębiorczość, zaradność i wola spełnainia marzeń? Da się, spróbujemy Wam podpowiedzieć co można zrobić, jak zdobyć dopłaty do wyjazdów i jak motywować grupę do osiągnięcia tego celu.
Jakie wycieczki szkolne są najtańsze?
Na cenę wycieczki wpływa głównie dojazd. Jeśli mieszkacie w północnej Polsce, nie szukajcie taniej wycieczki w górach. Im więcej kilometrów do przebycia, tym koszty większe. Wybierzmy więc na początek coś niedaleko naszego miejsca zamieszkania, na biwak czy pobyt integracyjny może to być nawet 15-45 kilometrów od Waszej szkoły. Za autokar zapłacicie niewiele, pozostanie Wam kwestia programu, noclegu i wyżywienia.
Często przejazd pociągiem wyniesie mniej, więc warto spojrzeć na mapę i zobaczyć, gdzie niedaleko może zabrać Was pociąg? Pamiętajcie tylko o wcześniejszej rezerwacji biletu grupowego. Najtańszym noclegiem byłyby własne namioty, jeśli tylko je posiadacie – choć wtedy będziecie uzależnieni od pogody, w maju może być nocą zimno i mogą padać deszcze, więc nie polecamy. W drugiej połowie czerwca zwykle jest już piękne lato.Niskie koszty, własne kiełbaski
Im więcej będziecie chcieli zwiedzić zabytków czy miejsc, tym większe będą koszty. Jednak wyjazd klasowy nie musi być wycieczką po miastach i z drogimi wstępami. Możecie wszystko zaplanować niskobudżetowo, np. zapłacić tylko za noclegi i obiady, a resztę zorganizować sami. Fajną zabawą będzie wspólne przygotowanie śniadania (wystarczy małe mleko, chleb i dżem). Na kolację możecie zabrać z domu kiełbaski i bawić się świetnie przy ognisku. Obiad zamówicie w ośrodku, gdzie będziecie nocować. Często cena za osobodzień zawiera nocleg i wyżywienie, ale można się targować, negocjować, ładnie poprosić i zapewne uda się osiągnąć niższą cenę dla Waszej grupy.Program – bez kosztów?
Jeśli chcecie mieć profesjonalne i ciekawe zajęcia, trzeba będzie słono za nie zapłacić. Jednak i tu jest kilka wskazówek jak obejść ten problem. Szukajcie ośrodka z atrakcjami w cenie – niech to będzie strzelnica albo kajaki, a może siłownia pod chmurką czy bilard. Może przy danym ośrodku jest leśniczówka czy punkt edukacji ekologicznej, a któryś z pracowników zechciałby Wam pokazać jak pracują? Do tego sami wraz z nauczycielem możecie przygotować fajny program wycieczki – tu możliwości są nieograniczone, podsuwamy tylko kilka:
– wyprawa przyrodnicza do lasu
– zajęcia sportowe na wesoło
– akcja integracja, czyli teambuilding
– plenery malarskie i twórcze
– cyrkowe szaleństwa wg Waszych pomysłów
– konkursy, spartakiady, gry typu jeden z dziesięciu, karaoke
– gry terenowe, podchody, zagadkowe rajdyDofinansowania, czyli skąd pieniążki…?
Niewielu wie, że zakłady pracy mogą lub nawet muszą dofinansowywać pobyty dzieci pracowników na koloniach czy wycieczkach.
Oprócz tego częstą praktyką w mniejszych miejscowościach jest zwracanie się klasy do lokalnego większego przedsiębiorcy o częściowe dofinansowanie wycieczki – niektóre firmy z przyjemnością dołożą Wam pieniądze budując tak swój prestiż w małej lokalnej społeczności.
O pomoc dla niektórych uczniów powinna też zatroszczyć się szkoła – pieniądze z Rady Rodziców czy innego funduszu powinny iść właśnie na taki cel – dofinansowań dla tych, którzy sami nie mogą za wycieczkę zapłacić.
Ważne, by pieniążki na wycieczkę zbierać jak najwcześniej, już od września lub października, wtedy rodzicom będzie łatwiej zapłacić powiedzmy 10-20 zł miesięcznie, niż 100-200 zł jednorazowo.
Brakującą kwotę możecie zdobyć przeprowadzając za zgodą nauczyciela w szkole kiermasz – mogą to być kanapeczki czy ciasta przygotowane przez Was i sprzedawane kolegom na przerwie czy festynie. Możecie wykonać karty święteczne czy ozdoby i zrobić taki kiermasz przed świętami Bożego Narodzenia i przed Wielkanocą. Pieniążki zasilą klasowy budżet.
Popytajcie też wśród rodziców i znajomych, może ktoś za darmo lub po niskich kosztach udostępni Wam coś, co bedzie stanowiło element wycieczki, a może podpowie ciekawy pomysł.Zawsze łatwiej w grupie, więc planując wyjazd autokarowy od razu nastawcie się na to, że będą musiały pojechać dwie klasy, aby zapełnić miejsca w autokarze (który ma zwykle 42-48 miejsc i taka opcja jest najtańsza).
Na cenę wycieczki wpływa głównie dojazd. Jeśli mieszkacie w północnej Polsce, nie szukajcie taniej wycieczki w górach. Im więcej kilometrów do przebycia, tym koszty większe. Wybierzmy więc na początek coś niedaleko naszego miejsca zamieszkania, na biwak czy pobyt integracyjny może to być nawet 15-45 kilometrów od Waszej szkoły. Za autokar zapłacicie niewiele, pozostanie Wam kwestia programu, noclegu i wyżywienia.
Często przejazd pociągiem wyniesie mniej, więc warto spojrzeć na mapę i zobaczyć, gdzie niedaleko może zabrać Was pociąg? Pamiętajcie tylko o wcześniejszej rezerwacji biletu grupowego. Najtańszym noclegiem byłyby własne namioty, jeśli tylko je posiadacie – choć wtedy będziecie uzależnieni od pogody, w maju może być nocą zimno i mogą padać deszcze, więc nie polecamy. W drugiej połowie czerwca zwykle jest już piękne lato.Niskie koszty, własne kiełbaski
Im więcej będziecie chcieli zwiedzić zabytków czy miejsc, tym większe będą koszty. Jednak wyjazd klasowy nie musi być wycieczką po miastach i z drogimi wstępami. Możecie wszystko zaplanować niskobudżetowo, np. zapłacić tylko za noclegi i obiady, a resztę zorganizować sami. Fajną zabawą będzie wspólne przygotowanie śniadania (wystarczy małe mleko, chleb i dżem). Na kolację możecie zabrać z domu kiełbaski i bawić się świetnie przy ognisku. Obiad zamówicie w ośrodku, gdzie będziecie nocować. Często cena za osobodzień zawiera nocleg i wyżywienie, ale można się targować, negocjować, ładnie poprosić i zapewne uda się osiągnąć niższą cenę dla Waszej grupy.Program – bez kosztów?
Jeśli chcecie mieć profesjonalne i ciekawe zajęcia, trzeba będzie słono za nie zapłacić. Jednak i tu jest kilka wskazówek jak obejść ten problem. Szukajcie ośrodka z atrakcjami w cenie – niech to będzie strzelnica albo kajaki, a może siłownia pod chmurką czy bilard. Może przy danym ośrodku jest leśniczówka czy punkt edukacji ekologicznej, a któryś z pracowników zechciałby Wam pokazać jak pracują? Do tego sami wraz z nauczycielem możecie przygotować fajny program wycieczki – tu możliwości są nieograniczone, podsuwamy tylko kilka:
– wyprawa przyrodnicza do lasu
– zajęcia sportowe na wesoło
– akcja integracja, czyli teambuilding
– plenery malarskie i twórcze
– cyrkowe szaleństwa wg Waszych pomysłów
– konkursy, spartakiady, gry typu jeden z dziesięciu, karaoke
– gry terenowe, podchody, zagadkowe rajdyDofinansowania, czyli skąd pieniążki…?
Niewielu wie, że zakłady pracy mogą lub nawet muszą dofinansowywać pobyty dzieci pracowników na koloniach czy wycieczkach.
Oprócz tego częstą praktyką w mniejszych miejscowościach jest zwracanie się klasy do lokalnego większego przedsiębiorcy o częściowe dofinansowanie wycieczki – niektóre firmy z przyjemnością dołożą Wam pieniądze budując tak swój prestiż w małej lokalnej społeczności.
O pomoc dla niektórych uczniów powinna też zatroszczyć się szkoła – pieniądze z Rady Rodziców czy innego funduszu powinny iść właśnie na taki cel – dofinansowań dla tych, którzy sami nie mogą za wycieczkę zapłacić.
Ważne, by pieniążki na wycieczkę zbierać jak najwcześniej, już od września lub października, wtedy rodzicom będzie łatwiej zapłacić powiedzmy 10-20 zł miesięcznie, niż 100-200 zł jednorazowo.
Brakującą kwotę możecie zdobyć przeprowadzając za zgodą nauczyciela w szkole kiermasz – mogą to być kanapeczki czy ciasta przygotowane przez Was i sprzedawane kolegom na przerwie czy festynie. Możecie wykonać karty święteczne czy ozdoby i zrobić taki kiermasz przed świętami Bożego Narodzenia i przed Wielkanocą. Pieniążki zasilą klasowy budżet.
Popytajcie też wśród rodziców i znajomych, może ktoś za darmo lub po niskich kosztach udostępni Wam coś, co bedzie stanowiło element wycieczki, a może podpowie ciekawy pomysł.Zawsze łatwiej w grupie, więc planując wyjazd autokarowy od razu nastawcie się na to, że będą musiały pojechać dwie klasy, aby zapełnić miejsca w autokarze (który ma zwykle 42-48 miejsc i taka opcja jest najtańsza).