PREZENTY DLA MŁODYCH NARCIARZY I SNOWBOARDZISTÓW

Mikołajki i Gwiazdka to czas, kiedy myślimy o prezentach dla najbliższych. Jeśli syn lub córka na ferie wybierają się na obóz narciarski lub snowboardowy, podsuwamy Wam kilka pomysłów na sprytne (a często konieczne) prezenty.
1. Kamerka sportowa – idealnie sprawdzi się do filmowania zjazdów ze stoku, by potem pokazać rodzinie i znajomym swoje postępy (oraz oczywiście zamieścić wrażenia na Facebooku). Polecamy ją dla starszych nastolatków, mniej więcej od trzynastego roku życia. Młodsze pociechy na obozie mogą sobie nie poradzić z obsługą sprzętu jeżdżąc na nartach albo po prostu zgubić kamerkę. Kamera przyda się też w innych sytuacjach, latem i zimą. Cena kamerki to od 150 zł w górę.
2. Gogle – nie są obowiązkowe, ale kto już parę razy był na stoku, to wie, że czasem bez gogli nie da się jeździć – gdy bardzo pada śnieg, zacina wiatr, a czasem oślepia słońce i biel śniegu. Dlatego gogle wpływają na bezpieczeństwo jazdy. Są konieczne dla każdy obóz snowboardowy lub narciarski – to prezent od ok 50 zł w górę, dobre modele kosztują powyżej 150 zł.
3. Ochraniacze na nadgarstki dla snowboardzisty – szczególnie dla osób początkujących zalecane bardzo przez instruktorów. W pierwszej fazie nauki częstymi przypadkami uszkodzeń ciała są właśnie złamania i zwichnięcia nadgarstka podczas upadku. Koszt ochraniaczy to około 100 zł.
4. Ochraniacz pleców – tzw żółw – dla zaawansowanych snowboardzistów wręcz konieczny i niezbędny, koszt od około 300 zł wzwyż, pamiętajmy o atestach, dopasowaniu do wzrostu i płci oraz o wygodzie użytkowania. Można na rynku wyszukać elastyczne, miękkie kamizelki, które mają wzmocnienie w miejscu kręgosłupa – taka kamizelka jest chętnie noszona, bo jest wygodna.
5. Ogrzewacze na stok – często jadąc na wyciągu kilka minut odczuwa się zimno i zmarznięte dłonie – wtedy przydadzą się specjalne ogrzewacze – jednorazowe małe przedmioty, które ogrzeją kilka godzin nasze zziębnięte ręce. Uruchamia się je poprzez złamanie pałeczki w środku – wtedy zaczyna się wydzielać ciepło. Koszt jednego to ok. 10 zł, jest mnóstwo wzorów i kolorów. Modny i przydatny gadżet dla każdego dziecka i nastolatka – idealny do zabrania na obóz narciarski lub snowboardowy.
6. Dobre rękawice – czyli specjalne do nart lub snowboardu – nieprzemakalne, solidnie ocieplone, z uchwytami przeciw spadaniu i gubieniu, czasem z kieszonką. Koszt od ok. 80 zł wzwyż, dobre modele firmowe od około 150 zł wzwyż. Jadąc na obóz narciarski lub snowboardowy, trzeba zawsze mieć zapasowe rękawice w przypadku np. zgubienia czy przemoczenia.
7. Bielizna termiczna – w obecnych czasach dla zimowych sportowców to świetne udogodnienie i sposób zapobiegnięcia przeziębieniom z powodu pocenia się i ziębnięcia na przemian – komplet spodnie i bluzka od ok. 120 zł wzwyż. Warto ponieść ten wydatek, bo komfort termiczny podczas zimowych zajęć sportowych jest bardzo ważny. Oczywiście ta bielizna przyda się potem też do zabaw na dworze, biegania, jazdy na sankach czy na łyżwach.
8. Buff – szaliki to już przeszłość albo element mody – teraz u sportowców liczą się tylko profesjonalne, firmowe chusty typu Buff. Wysoka cena i marka gwarantują doskonały materiał, który w czasie chłodu zapewni ciepło, a w czasie spocenia się przepuści wilgoć i powietrze. Cena ok. 80-120 zł. Polecamy buffy typu polar + materiał w jednym. Uwaga na rozmiary – dla młodszych dzieci do około 9 lat kupmy typ “junior”. Zapewniamy, że użytkownik dobrego buffa nigdy już nie będzie chciał chodzić w spadającym i rozwijającym się, grubym szaliku.
9. Kurtka narciarska – czyli z kieszenią na rękawie na karnet, nieprzemakalna, z pasami śnieżnymi, ściągaczami, kieszeniami na drobiazgi, lekko ocieplona – koszt od około 200 zł wzwyż, markowe kurtki około 500 zł.
10. Pokrowiec na narty lub na snowboard – aby go kupić, musimy znać długość sprzętu. Pokrowiec jest konieczny, jeśli przewozimy sprzęt np. autokarem czy pociągiem. Koszt ok. 50 zł i więcej. Można też kupić pokrowiec na buty. W niektórych pokrowcach np. na deskę zmieszczą się też buty snowboardowe.
11. Czapka pilotka pod kask – cienka czapeczka, specjalna dla narciarzy i snowboardzistów, doskonale przylegająca do głowy i szyi, zmieści się pod każdy kask. Są też pilotki z polaru, ale zwykle są one zbyt ciepłe jak na polskie warunki lub też cieniutkie ze zwykłego materiału – praktycznie nie grzejące (można je kupić jako zapasowe, na zmianę). Polecamy zakup zwykłej pilotki średniej grubości, w każdym sklepie sportowym powinna być dostępna, kosztuje ona około 10-20 zł. Warto, by dziecko ją przy zakupie przymierzyło, bo czasem kiepsko uszyte mogą być niewygodne lub np. zachodzić na usta. Pilotka powinna zakrywać całą głowę i szyję, a nie zakrywać oczu, nosa i ust. Powinna dobrze przylegać, ale nie uciskać.
12. Ochraniacze na kolana dla początkującego snowboardzisty – najtańsze są ochraniacze siatkarskie, które bardzo dobrze się tu sprawdzają, są miękkie i zakładane pod spodnie, kosztują około 30 zł. Ochraniacze typowo snowboardowe są dużo droższe i mniej wygodne, bo sztywne i zakładane są na spodnie.
Inne rzeczy potrzebne na zimowy obóz
Kilka tygodni przed wyjazdem na zimowisko warto zacząć kompletować garderobę, sprzęt i dodatki, aby potem w chwili wyjazdu nie martwić się, że z czymś nie zdążymy lub czegoś dziecko nie będzie miało. Dlatego wymienimy tu pozostałe rzeczy, które zwykle są potrzebne na obozie zimowym. Zwykle dziecko te rzeczy ma, bo używa ich na co dzień, ale na wszelki wypadek je wypiszemy:
– strój kąpielowy, jeśli jest wyjazd na basen
– klapki pod prysznic
– latarka – szczególnie na zimowiska z zajęciami survivalowymi
– ciepły sweter lub polar
– pomadka do ust
– krem na mróz lub wazelina
– ciepła i średnia czapka (na 0 stopni i na minus 15 stopni)
– rękawiczki różnej grubości – najlepiej 2-3 pary
– kosmetyczka i podstawowe kosmetyki
– piżama
– ręcznik
– trampki do zajęć w ośrodku
– buty zimowe – koniecznie nieprzemakalne, za kostkę
– kilka par dłuższych skarpet narciarskich
– walizka na kółkach
– plecaczek na wycieczki
– ocieplane spodnie narciarskie
– bielizna na tyle dni, ile trwa obóz
– ubrania – wygodne i praktyczne
– rajstopy lub kalesony – jeśli nie macie spodni termicznych (bielizny)
Pamiętajcie też, że na obóz jest potrzebna ważna legitymacja szkolna, a na obóz za granicą dowód osobisty lub paszport.
O czym należy pamiętać
Ludzie żyjący w miastach rozsianych po całej Polsce i nie wyjeżdżający w góry zimą, często mają małe pojęcie o tym, jak zima wygląda w naszych Tatrach. To zupełnie inna kraina, która rządzi się swoimi prawami i swoją pogodą. Każdy rodzic powinien wiedzieć, że w górach pogoda może zmienić się błyskawicznie z wielkich mrozów na ciepłe słońce i odwrotnie. Może wiać bardzo silny wiatr, który dla osób jadących na wyciągu bywa dokuczliwy i naprawdę lodowaty. Na stoku w niektóre dni czasem jest tak słonecznie i ciepło, że można spokojnie chodzić bez kurtki (a więc kurtka narciarska nie może być bardzo gruba). W większości przypadków ocieplane spodnie wystarczą, ale w większe mrozy (poniżej 5 stopni) pod spodnie trzeba założyć rajstopy, kalesony lub długą bieliznę termiczną.
Co do butów – w górach zwykle leży dużo śniegu, o czym mieszczuchy ze środkowej i północnej Polski mogą nie pamiętać. Zatem buty dla dziecka bezwzględnie muszą być za kostkę, ocieplane i wodoodporne. Nie ma nic gorszego, niż przemoczone nogi zimą i długo schnące buciki uniemożliwiające dziecku wyjście na dwór. Zwróćmy też uwagę, aby było to obuwie sportowe, nie ślizgające się – na pewno nie miejskie kozaczki.
W górach podczas jazd na stoku może też padać mokry śnieg lub deszcz – czego nikomu nie życzymy, ale jednak się zdarza – zatem kurtka musi ochronić dziecko przed wilgocią.
Ucząc się jazdy na snowboardzie, dziecko będzie lądowało co chwilę na pupie – zatem konieczne są nieprzemakalne spodnie snowboardowe, a nawet ochraniacze na kolana – bo to druga część ciała, na której będzie lądował snowboardzista.
Zatem pamiętajmy, że na obozie narciarskim lub snowboardowym temperatury mogą być od minus 25 stopni z arktycznym wiatrem, poprzez piękną, pożądaną pogodę minus 8 stopni i pięknym słoneczkiem, aż do plus 10 stopni i deszczem. Dziecko musi mieć wyposażenie na wszystkie te pogody i w dodatku musi zmieścić to wszystko w jednej walizce (zwykle uczestnik jadący na obóz ma walizkę i podręczny plecak, czyli tyle, aby samodzielnie móc wszystko nieść). Najmłodszym dzieciom (6-8 lat) kadra zawsze pomaga, ale oczywiście też tobołków nie może być więcej, bo kadra również ma ograniczoną liczbę rąk. Zatem walizka i plecaczek to standard, w którym musimy się zmieścić.