HALLOWEEN

Jesienne polskie tradycje zostały od kilku lat… wzbogacone? zakłócone? Na pewno – zmienione. No właśnie, skoro dorośli w Polsce nie do końca wiedzą jak reagować na amerykański zwyczaj… skąd mają to wiedzieć dzieci?
Tak więc przychodzi koniec października i dzieci proszą o dynię, chcą wyciąć śmieszne lub straszne buźki w wielkim warzywie. Takie dekoracje są w sklepach i wszędzie wokół. Następnie przychodzi czas na pytania “czy mogę zaprosić kolegów na Haloween?”, “czy mogę iść do Ani na Halloween?”, “czy będę mógł chodzić z kolegami po domach i zbierać cukierki, proszę!”, “mamo, kupiłaś cukierki dla duchów?”… Rodzic staje przed trudnymi pytaniami.
Nie ważne czy rodzina jest religijna, czy nie, w końcu wszystkim wiadomo, że diabeł, zombie i wampir to coś złego, negatywnego.
Z drugiej strony – to przecież tylko zabawa, jak w karnawale, ba, nawet wśród kolędników zdarza się diabeł jako poboczna postać – już sto lat temu straszono dzieci na wsi widłami diabelskimi i turoniem – rogatą maszkarą. Przebierano się za śmierć z kosą, straszne zwierzęta czy za złego Heroda. Oczywiście były w korowodzie postaci dobre i złe, jedne i drugie obok siebie.Obecnie tradycja kolędników zanika, a nowy zwyczaj święta duchów przybiera na sile. Wszystko jedno jaki mamy światopogląd, warto zachować zdrowy rozsądek i trzymać się faktów.
To świetna okazja do rozmowy z dzieckiem o wartościach – a w wielu rodzinach na co dzień o wartościach się nie rozmawia. Tak więc zależnie od wieku dziecka – koniecznie w odpowiedni sposób porozmawiajmy. Niech dziecko potem samo zdecyduje co będzie dobrym pomysłem, a co złym. Im starsze dziecko, tym rozmowa trudniejsza, im większy wpływ rówieśników, tym trudniej – ale nie rezygnujmy. Uczmy dziecko samodzielnego myślenia i wybierania tego, co dobre, co nikogo nie krzywdzi. Uczmy umiejętności zabawy i granic, których nie wolno przekroczyć. Dla każdej rodziny te granice mogą się różnić. Nie ma w tym nic złego. Uczmy dzieci szanować innych, uczmy rozmawiać i współodczuwać.Bezdyskusyjnie zabawa nie może być wymierzona przeciw komukolwiek – nie wolno wyśmiewać, czy robić przykrych psikusów. Nie wolno śmiać się z koleżanek i kolegów, którzy nie chcą brać udziału w Halloween. Zachowajmy umiar i zdrowy rozsądek, a zabawa będzie udana i nie wyrządzi krzywdy.
To my, rodzice, jesteśmy odpowiedzialni za to, czego nauczymy nasze dzieci.
Pamiętajmy, że maluchy po prostu boją się masek, przebranych ludzi, tym bardziej jeśli “duchy” wejdą do ich domu. Natomiast starsze dzieciaki czasem “zagalopowują się” w opowiadaniu strasznych historii, a potem nie śpią po nocach i mają koszmary.
Starsi ludzie często nie znają i nie akceptują zabaw związanych z Halloween – uprzedźmy więc nasze dzieci, żeby były przygotowane na nieprzyjazne reakcje, wytłumaczmy dlaczego niektórzy mogą tak reagować. Na koniec – najważniejsze, czyli bezpieczeństwo – bezwzględnie nie wolno dzieciom wchodzić do domów obcych ludzi, a jeśli już pociechy biorą udział w happeningu, to powinny być w większych grupach i się nie rozdzielać, być w stałym kontakcie z domem. Przejrzyjmy też, co słodkiego dzieci dostały od ludzi – wiadomo, że zdobycze też mogą być różne, a to kolejne “niebezpieczeństwo”. Ważne, by zabawowe Halloween nie przyćmiło ważnych świąt, jakie obchodzimy 1 i 2 listopada. Te dni to wyjątkowe okazje do rodzinnych wspomnień i ważnych rozmów o życiu i przemijaniu.
Nie ważne czy rodzina jest religijna, czy nie, w końcu wszystkim wiadomo, że diabeł, zombie i wampir to coś złego, negatywnego.
Z drugiej strony – to przecież tylko zabawa, jak w karnawale, ba, nawet wśród kolędników zdarza się diabeł jako poboczna postać – już sto lat temu straszono dzieci na wsi widłami diabelskimi i turoniem – rogatą maszkarą. Przebierano się za śmierć z kosą, straszne zwierzęta czy za złego Heroda. Oczywiście były w korowodzie postaci dobre i złe, jedne i drugie obok siebie.Obecnie tradycja kolędników zanika, a nowy zwyczaj święta duchów przybiera na sile. Wszystko jedno jaki mamy światopogląd, warto zachować zdrowy rozsądek i trzymać się faktów.
To świetna okazja do rozmowy z dzieckiem o wartościach – a w wielu rodzinach na co dzień o wartościach się nie rozmawia. Tak więc zależnie od wieku dziecka – koniecznie w odpowiedni sposób porozmawiajmy. Niech dziecko potem samo zdecyduje co będzie dobrym pomysłem, a co złym. Im starsze dziecko, tym rozmowa trudniejsza, im większy wpływ rówieśników, tym trudniej – ale nie rezygnujmy. Uczmy dziecko samodzielnego myślenia i wybierania tego, co dobre, co nikogo nie krzywdzi. Uczmy umiejętności zabawy i granic, których nie wolno przekroczyć. Dla każdej rodziny te granice mogą się różnić. Nie ma w tym nic złego. Uczmy dzieci szanować innych, uczmy rozmawiać i współodczuwać.Bezdyskusyjnie zabawa nie może być wymierzona przeciw komukolwiek – nie wolno wyśmiewać, czy robić przykrych psikusów. Nie wolno śmiać się z koleżanek i kolegów, którzy nie chcą brać udziału w Halloween. Zachowajmy umiar i zdrowy rozsądek, a zabawa będzie udana i nie wyrządzi krzywdy.
To my, rodzice, jesteśmy odpowiedzialni za to, czego nauczymy nasze dzieci.
Pamiętajmy, że maluchy po prostu boją się masek, przebranych ludzi, tym bardziej jeśli “duchy” wejdą do ich domu. Natomiast starsze dzieciaki czasem “zagalopowują się” w opowiadaniu strasznych historii, a potem nie śpią po nocach i mają koszmary.
Starsi ludzie często nie znają i nie akceptują zabaw związanych z Halloween – uprzedźmy więc nasze dzieci, żeby były przygotowane na nieprzyjazne reakcje, wytłumaczmy dlaczego niektórzy mogą tak reagować. Na koniec – najważniejsze, czyli bezpieczeństwo – bezwzględnie nie wolno dzieciom wchodzić do domów obcych ludzi, a jeśli już pociechy biorą udział w happeningu, to powinny być w większych grupach i się nie rozdzielać, być w stałym kontakcie z domem. Przejrzyjmy też, co słodkiego dzieci dostały od ludzi – wiadomo, że zdobycze też mogą być różne, a to kolejne “niebezpieczeństwo”. Ważne, by zabawowe Halloween nie przyćmiło ważnych świąt, jakie obchodzimy 1 i 2 listopada. Te dni to wyjątkowe okazje do rodzinnych wspomnień i ważnych rozmów o życiu i przemijaniu.