ODPOWIEDNIE ZAJĘCIA POZALEKCYJNE

Wybierając zajęcia pozalekcyjne, należy odpowiedzieć sobie na pytanie co jest naszym celem. Różne są oczekiwania i pomysły rodziców. Wymieńmy tu najczęstsze:
– pomoc dziecku w rozwijaniu jego zainteresowań, hobby
– przygotowanie dziecka do życiowego sukcesu
– zaspokajanie aspiracji rodzica (w tym leczenie kompleksów i spełnianie własnych marzeń)
– uzupełnienie wiedzy zdobywanej w szkole lub konieczne zajęcia wyrównawcze
– pokazanie dziecku nowych dziedzin, tematów, których nie pokazuje i nie uczy szkoła.
Oczywiście, jak w każdej dziedzinie życia, potrzebny jest złoty środek i brak przesady w danym kierunku. Najważniejsza jest szczera rozmowa, doskonała znajomość dziecka i jego ulubionych dyscyplin, a także znajomość predyspozycji syna czy córki, zdolności, ograniczeń i lęków.
Jak już odpowiemy sobie na te wszystkie pytania i upewnimy się, że lekcje gry na skrzypcach są właśnie tym, w czym dziecko chce się realizować (a nie tylko spełniać oczekiwania innych), pozostaje wybór miejsca lub szkoły oraz określenie czasu, jaki dziecko chce i jest w stanie przeznaczyć na naukę.
Przykładowo, korepetycje z niemieckiego dla 9-latka nie mogą być w formie spotkań po 2-3 godziny nauki przy biurku, bo dziecko nie będzie się w stanie skupić już po 45 minutach. Natomiast 30-minutowe lekcje dla 17-latka nie będą wydajne i dostatecznie efektywne, gdyż taki nastolatek jest w stanie uczyć się o wiele dłużej.
Ogromnie ważna jest forma zajęć, ich atrakcyjność i szczere, dobre nastawienie dziecka.
Dla wielu nie bez znaczenia będzie koszt zajęć i czas dojazdu na nie. Najfajniejsze zajęcia mogą zbrzydnąć dziecku szybko, jeśli będzie musiało po szkole zmęczone długo dojeżdżać w jakieś miejsce.
Optymalne zajęcia to takie, które będą się odbywały 1-2 razy w tygodniu i nie będą zbyt daleko od domu.
Najważniejsze jest to, że dziecko koniecznie musi lubić swoje zajęcia pozalekcyjne – w szkole przecież przebywa długo i ciężko tam pracuje. Zajęcia dodatkowe nie mogą być obciążeniem i żmudną nauką – muszą sprawiać radość, dawać satysfakcję i szczęście. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy dziecko jest zadowolone ze swoich zajęć, przeprowadź z nim sympatyczną, szczerą rozmowę i dowiedz się, co sam syn lub córka o tym myśli, co czuje, czego pragnie, co sprawia mu lub jej radość. Być może wspólnie wyciągniecie jakieś konstruktywne wnioski, a na pewno zbudujecie zaufanie i partnerstwo, co pomoże Wam w dalszych rozmowach na ten temat i w dalszym planowaniu.
Osiągnięcia dzieci poprawiają często własną samoocenę rodziców. Ileż razy słyszymy od znajomych, że ich córka kończy szkołę baletową z wyróżnieniem, a syn zdobył puchar w zawodach sportowych. Świetnie, że mają te osiągnięcia, ale czy na pewno ich rodzic nie używa tych osiągnięć do tego, aby inni zauważyli, jak świetnym rodzicem jest? Czy ten rodzic równie uważnie skupia się na realizowaniu własnych aspiracji w swoim życiu?
Psycholog dziecięcy zawsze zwróci nam uwagę na to, że dla dziecka w wieku 7-10 lat niezwykle ważna jest zabawa, swoboda, pobyt z rówieśnikami na podwórku, samodzielne odkrywanie nowych ścieżek i przeżywanie przygód wspólnie z przyjaciółmi. Dopiero, gdy te warunki zostaną zachowane, dziecko może być obciążone regularną nauką pozaszkolną czy zajęciami dodatkowymi. Przeciętne dziecko, jeśli będzie miało zbyt dużo zajęć, bodźców i wyzwań, stanie się nerwowe, nadwrażliwe lub wycofane.
Co robić, gdy brakuje motywacji? Jeśli zapisaliśmy dziecko na lekcje gry na pianinie, będziemy musieli towarzyszyć mu w codziennych próbach i pozytywnie motywować. Przeciętne dziecko po paru nieudanych próbach zagrania melodii poczuje desperację i zniechęcenie. Wtedy ważna jest rola rodzica – aby nie krzyczeć, nie wypominać, nie nazywać pociechy leniem. Musimy wczuć się w samopoczucie dziecka, być razem z nim i wspierać na wszelkie sposoby. Dobrze jest określić jakiś czas (na przykład pół roku), kiedy ostatecznie zdecydujecie, czy tę przykładową grę na pianinie kontynuować.
Mądry rodzic jest rodzicem elastycznym, słuchającym swego dziecka, zwłaszcza podczas porażek. Mądry rodzic jest czujny, wspierający.
Jakie więc wnioski? Ila ma być zajęć pozalekcyjnych, dla kogo? Psychologia rozwojowa kładzie nacisk szczególnie na zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka:
1. Przedszkolaki muszą bawić się w grupie, wybiegać się, spędzać dużo czasu na dworze, dużo czasu z rodzicami, dziadkami i rodzeństwem.
2. Dzieci z klas 1-3 podstawówki rozpoczynają zwykle nowe zajęcia i powoli wdrażają się w świat wyzwań – nie powinny być zbyt obciążone lekcjami dodatkowymi, jedna godzina w tygodniu zupełnie wystarczy.
3. Uczniowie klas 4-6 podstawówki zwykle już przyzwyczaili się do szkolnych i pozaszkolnych obowiązków, więc to dobry moment, by zwiększyć nieco czas nauki pozalekcyjnej, albo wybrać nowe zajęcia (nie zapominajmy jednak, że sama szkoła jest dla dziecka nadal wyzwaniem i że to również ostatnie lata beztroskich, dziecięcych zabaw!
4. Gimnazjaliści to grupa wiekowa, która wydaje się już dostatecznie dojrzała, aby sprostać wielu obowiązkom. To czas wybrania zajęć dodatkowych, które przyczynią się do lepszego przygotowania do egzaminów do liceum. Oprócz zajęć sportowych czy artystycznych, dobrze jest postawić już na naukę konkretnych przedmiotów, takich jak matematyka, języki czy historia. Niezwykle ważne jest, aby te lekcje były w ciekawej formie, gdyż w przeciwnym razie uzyskamy efekt odwrotny do zamierzonego. Pamiętajmy, że gimnazjalista to jeszcze jednak dziecko i nie oczekujmy zbyt dojrzałego podejścia oraz “myślenia o przyszłości”. Ważne dla gimnazjalisty będą cele krótkoterminowe i drobne sukcesy.
5. Uczniowie liceum i starsi mają już zwykle bardzo sprecyzowane cele i oczekiwania. Nadal uprawiają ulubiony sport czy uczą się angielskiego, ale zaczynają też przy drobnym wsparciu rodziców myśleć o konkretnych umiejętnościach, jak prowadzenie samochodu, skończenie kursu na ratownika wodnego czy uzyskanie certyfikatu z języka. Te sukcesy i osiągnięcia pozwolą poczuć się pewniej na przyszłych studiach, czy w pierwszym szukaniu pracy.
Odpowiedzmy sobie, my – rodzice, czego najbardziej potrzebowaliśmy, gdy byliśmy w wieku naszych dzieci, czym się martwiliśmy i jak trudno było przygotować się do kartkówki z chemii? Czy mieliśmy czas na spotkania ze znajomymi i chodzenie po drzewach? Czy przebywaliśmy beztrosko u babci? Czy rodzice rozumieli, czego chcemy się uczyć i rozmawiali z nami o trudnościach? Czy czuliśmy się osamotnieni i baliśmy się nowych etapów życia? Czy czuliśmy miłość i wsparcie rodziców? Na podstawie takich przemyśleń pomóżmy naszemu dziecku odnaleźć się w tym pędzącym świecie z zachowaniem szczęścia, radości życia i entuzjazmu.
Powodzenia!