KAŻDY RODZI SIĘ GENIUSZEM

Małe dziecko nie odróżnia zabawy od nauki, uczy się poprzez zabawę. Zrozumienie tej prostej zasady przez twórców przedszkolnych i wczesnoszkolnych programów nauczania, podręczników oraz pomocy dydaktycznych z pewnością wpłynęłoby pozytywnie na zwiększenie skuteczności przyswajanej wiedzy dzieci do 10 roku życia.
Skoro jednak trudno liczyć na szybką zmianę polskich przedszkoli i szkół, rodzice powinni wziąć sprawę w swoje ręce i samodzielnie zadbać o wszechstronny rozwój swojego małego dziecka.
Każdy rodzi się geniuszem
Ludzki mózg w dużej mierze pozostaje ciągle tajemnicą dla naukowców. Każda dekada przynosi nowe odkrycia związane z funkcjonowaniem mózgu w różnych sferach. O ileż łatwiej nam „rozpracowywać” budowę anatomiczną mózgu czy funkcje neurologiczne, niż próbować naukowo opisać np. inteligencję, intuicję, emocje i dowiedzieć się gdzie „mieści się” osobowość człowieka. Intensywne badania, zwłaszcza nad rozwojem młodych mózgów, przynoszą jednak efekty i coraz powszechniejsza staje się wiedza o możliwościach rozwoju z jakimi przychodzimy na świat.
Młody mózg jest niezwykle „plastyczny”. To potoczne wyrażenie zawiera głęboką prawdę o tym, że im młodsze jest dziecko, tym ma większy potencjał rozwoju w dowolnym kierunku… ale że nie dokona się on samoistnie. Nawet najbardziej miękka plastelina pozostawiona sama sobie, nie nabierze żadnego z fantastycznych kształtów. Tak samo mózg małego dziecka, pozbawiony odpowiednich bodźców, które będą na niego oddziaływać, będzie rozwijał się schematycznie, z roku na rok tracąc coraz więcej ze swoich możliwości.
Gdyby niemowlę urodzone w polskiej rodzinie, po kilku tygodniach zabrać do Francji lub dowolnie innego kraju, okazałoby się, że nauczy się języka obcego równie szybko i płynnie jak gdyby uczyło się polskiego. Podobnie dzieci wychowywane w rodzinach dwujęzycznych opanowują biegle w ciągu pierwszych 6 lat życia nawet 3 języki jednocześnie (język rodzinny ojca, język matki oraz język w jakim się porozumiewają ze sobą bądź jaki słyszy poza domem). Wiele wyników badań naukowych skłania się ku tezie, że u każdego dziecka można wykształcić słuch muzyczny na poziomie umożliwiającym naukę gry na instrumentach i czytanie nut. Okazuje się także, że dzieci do 6 roku życia mają naturalną pamięć fotograficzną, zdolność szybkich kalkulacji, szybkiego (globalnego) czytania, nieprzeciętną intuicję i wyobraźnię. Gdy dołożymy do tego wrodzoną ciekawość, spontaniczność i brak uprzedzeń, zrozumiemy z jak wielkim cudem natury mamy do czynienia. Rodzice i nauczyciele powinni rozwijać potencjał dziecka poprzez dostarczanie mu odpowiednio wiedzy i oddziaływanie bodźcami.
Zmysły – nasze okno na świat
Człowiek doświadcza otaczającego go świata poprzez zmysły: wzroku, słuchu, dotyku, węchu, smaku, bólu, temperatury (zimna, ciepła). Każdy z nich przekazuje bodźce do mózgu, gdzie są przetwarzane na informację. Aby zapewnić dziecku dobry rozwój, trzeba dostarczać mu m.in. możliwości doświadczania działania wszystkich zmysłów. Niemowlę trzymane o urodzenia w wiklinowym koszyku z zabudowanymi ściankami znacznie wolniej opanuje wysokie trzymanie główki i przewracanie się na brzuszek niż dziecko często kładzione na podłogę wśród zabawek. Maluch, któremu mama czyta na dobranoc regularnie od skończenia 1 roku życia, w wieku 5 lat będzie miał bogate słownictwo, umiejętność skupiania uwagi przez wiele minut i dużo większą wiedzę o świecie niż jego rówieśnik, któremu nikt nie czyta. Gdy jeden ze zmysłów szwankuje, można w dużym stopniu zastąpić go innym, choć oczywiście nie do końca. Dlatego właśnie niewidome maluchy uczestniczą w setkach zajęć uwrażliwiających opuszki palców na rozróżnianie najdrobniejszych kształtów – gdy mają po kilkanaście lat potrafią czytać brajlem z prędkością równą płynnemu czytaniu widzących rówieśników. Potrafią także dobrze orientować się w przestrzeni za pomocą zmysłu słuchu. Tak naprawdę każdego z nas dałoby się wychować na „super-człowieka” i znacznie „podrasować” mu wszystkie zmysły.
Zachować ciekawość wobec świata
Celem mądrej inwestycji rodziców w rozwój ich małego dziecka powinno być oczywiście ukształtowanie w nim postawy nieustannej ciekawości wobec świata i otwartości wobec ludzi, a nie wychowanie mądrali, który będzie uważał się za lepszego od innych.
Dlatego ważne jest, aby w kluczowym etapie rozwoju dziecka, czyli do 6 roku życia, dawać mu możliwości jak najszerszego poznawania świata. Wiele z początkowej otwartości i fascynacji światem pozostaje w dzieciach do mniej więcej 10 urodzin, a więc rodzice mają naprawdę dużo czasu na oddziaływanie na rozwój dziecka. Dzieci uwielbiają eksperymentować, dociekać, badać związki, zachwycać się – te cechy wręcz są charakterystyczne dla okresu dziecięcego. Dlaczego więc później mamy sfrustrowanych 12-latków, którzy nie rozumieją podstaw fizyki, mają trudności z logicznym myśleniem i nienawidzą chodzić do szkoły, która kojarzy im się wyłącznie z miejscem tortur oraz nie wierzą w swoje zdolności?
Błędy, które popełniają dorośli najczęściej w stymulowaniu rozwoju dziecka, najczęściej dotyczą okresu między 3 a 6 rokiem życia. O ile prawie wszyscy aktywnie uczestniczą w stawianiu przez dziecko pierwszych kroków, wypowiadaniu pierwszych słów, nauce samodzielnego jedzenia czy z zapałem budują z maluszkiem wieżę z klocków… o tyle z chwilą pójścia dziecka do przedszkola przeważnie rodzice wycofują się na drugi plan z własnym zaangażowaniem w rozwój intelektualny malucha. Szara codzienność domowych obowiązków, wielogodzinny pobyt dziecka w tłumie innych dzieci, bardzo krótki czas codziennego spokojnego kontaktu rodzica z dzieckiem powoduje, że nasze dzieci powoli przeistaczają się w osoby dostosowane do stawianych im oczekiwań.
Tymczasem system szkolny stopniowo pozbawia dzieci kreatywności. Dzieci zostają wtłoczone do określonego schematu myślenia, stawiane są im zamknięte pytania, narzucany sposób rozwiązywania zadań. W dodatku system oceniania dotyczy oceniania ucznia a nie jego prac. Dziecko musi dostosować się do nauczyciela. Od dziesięciolatków wymaga się już systematycznej nauki różnych definicji na pamięć, rozwiązywania testów pod klucz, coraz rzadziej zabiera się na zajęcia poza szkołą prowadzone w formie warsztatów, a naukę zamienia w ślęczenie nad książkami. Z kolei gdy w gimnazjum zaczyna się nauka chemii, fizyki czy biologii, najczęściej doświadczenia są przeprowadzane wyłącznie przez nauczyciela a szkolne laboratoria bardzo słabo wyposażone.
Jak pomóc dziecku maksymalnie rozwijać się intelektualnie?
Przede wszystkim aktywnie uczestniczyć w procesach poznawczych dziecka, od niemowlęcia po późną podstawówkę. Wszystkim, którzy chcieliby maksymalnie wspomóc intelekt dziecka, polecamy szukanie fachowych materiałów w Internecie, trudno w tym miejscu polecić jedno źródło i sposób, ale naprawdę istnieje mnóstwo fachowych stron poświęconych temu zagadnieniu. My ograniczymy się do ogólnych wskazówek:
1. Niemowlę
Nie ograniczaj niemowlęciu ruchu na żadnym etapie jego rozwoju, dowiedz się jakimi kolorami możesz stymulować jego mózg, czytaj mu wierszyki dla dzieci, puszczaj różną muzykę w tle, zadbaj o „szalone” podrzucanki z tatą, nie ograniczaj widoczności na spacerze i nie zabieraj dziecka na niego wyłącznie w porze spania.
2. Dziecko w wieku 1-3 lata
- Możesz zacząć uczyć je czytania metodą globalną (czyli rozpoznawania całych wyrazów dokładnie taką samą metodą, dzięki której dziecko na obrazku rozpozna kota), etap poznawania liter i głoskowania pojawi się kilka lat później, nie jest on niezbędny w początkach nauki czytania.
- Możesz także chodzić z dzieckiem na zajęcia z języka obcego metodami przystosowanymi specjalnie do tak małych dzieci, jeśli będziesz stosować się do zaleceń nauczycieli zobaczysz jak szybko twój malec nabędzie biernej znajomości języka. Jednak najskuteczniejszym sposobem nauczenia malca obcego języka byłoby… znalezienie mu obcojęzycznego kolegi do zabawy kilka razy w tygodniu.
- Pozwalaj dziecku jak najwięcej mazać kredkami lub flamastrami tylko dla samej przyjemności mazania, pozwalaj rozlewać, przelewać, pryskać, smarować, ugniatać, ciąć – nie narzucaj dziecku codziennie celu jego działań artystycznych „narysuj łąkę”, „pokoloruj obrazek”, „ulep słonika”. Dziecko najpierw potrzebuje swobody i zabawy różnymi fakturami, aby później narodziły się w nim oryginalne pomysły na ich wykorzystanie.
- Czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj. Możesz za to w ogóle nie włączać telewizora i nie uczyć 3-latka obsługi myszki komputerowej.
- Zapewniaj dużo ruchu fizycznego, stymulującego zmysł równowagi oraz jednocześnie półkulę prawą i lewą mózgu dziecka. Dlaczego kiedyś znacznie mniej dzieci miało dysgrafię, dysortografię i dysleksję? Bo pokolenie wstecz popołudnia spędzało na dworze, bawiąc się w wymyślone przez siebie zabawy, zwisając głową w dół na trzepakach, skacząc przez skakankę, grając w klasy, szalejąc na sankach i łyżwach, a w niepogodne dni budując twierdzę z krzeseł i koców w domu. Nie chodziliśmy codziennie na dodatkowe zajęcia z języka obcego, na karate, balet, zajęcia plastyczne. Dlatego wspomagaj naturalną ruchliwość dziecka, dając mu jak najwięcej możliwości spontanicznej zabawy.
- Dziecko ponad dwuletnie zabieraj jak najczęściej na rodzinne wycieczki. Maluchy w tym wieku mają tak fascynujące podejście do każdego robaczka, kamyczka, koparki i kwiatka spotkanego na drodze, że w zasadzie wystarczy ci tylko nie przeszkadzać. Pozwalaj zbierać skarby i nie nazywaj ich „śmieciami”.
To już „miniaturka” dorosłego pod względem komunikatywności i podstawowej samoobsługi. Oczywiście jego rowój intelektualny czy emocjonalny jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie ale z malcem w tym wieku można już rozmawiać i dyskutować na różne tematy.
- Kontynuuj lub zacznij uczyć dziecko czytać metodą globalną. Malca w wieku około 4-5 lat, możesz zacząć uczyć czytać metodą sylabową.
- Nie organizuj dziecku czasu od momentu wstania do pójścia spać. Niech ma czas na spontaniczną zabawę, a także na ponudzenie się.
- Koniecznie zadbaj o częste kontakty z rówieśnikami, aby budować tzw. inteligencję emocjonalną. To właśnie od niej, a nie od nabytej wiedzy, będzie zależał sukces w jego życiu.
- W dalszym ciągu dbaj o codzienną możliwość ruchu. Spędzajcie dużo czasu na świeżym powietrzu. Eksperymentujcie, badajcie, opisujcie.
- Nie poprawiaj każdego błędu dziecka, ale nagradzaj włożony wysiłek np. za pierwsze samodzielnie zapisane zdanie czy wyraz, nawet jeśli zawiera błędy.
- Pozwalaj dziecku zmieniać zainteresowania. Popieraj charakterystyczne dla tego wieku pasje np. nieśmiertelne dinozaury czy fascynację markami samochodów.
- Gdy oglądacie wspólnie film, porozmawiajcie o nim. Zastanawiajcie się nad innym zakończeniem – kto wymyśli oryginalniejsze?
- Bawcie się gry słowne.
- Śpiewajcie nawet jeśli potwornie fałszujecie – zabawa własnym głosem to świetny sposób na ekspresję, bawcie się rytmem, kup dziecku podstawowe instrumenty w rodzaju cymbałki, flet, grzechotki, tamburyno.
- Pokazuj dziecku sztukę, zabieraj do teatru, a nie tylko do kina.
- Na weekendowe wycieczki szukaj miejsc, które wspomogą dziecięce otwarcie na świat – może zapiszesz malca na Dziecięcy Uniwersytet?
- Bierzcie udział w piknikach naukowych, bawcie się w eksperymentariach, odwiedzajcie planetarium.